Reklama na blogach - Blogvertising.pl
Okiem Svetomira: października 2009

wtorek, 27 października 2009






Stabat Mater to jedna z czterech sekwencyj obecnych nie tylko w księgach liturgicznych nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego, ale także w Mszale Rzymskim papieża Pawła VI. Jest przeznaczona do śpiewania w dzień Matki Boskiej Bolesnej – 15 września. W formie zwyczajnej rytu rzymskiego jest nieobowiązkowa, a w nadzwyczajnej obowiązkowa. W obu formach pełni też rolę pieśni pasyjnej i jest wykonywana w czasie Wielkiego Postu.





Autorem słow sekwencji jest Jacopone da Todi, franciszkański poeta i mistyk żyjący w XIII wieku. Muzykę do Stabat Mater komponowali między innymi: Ludwik Boccherini, Antoni Dworzak, Józef Elsner, Józef Haydn, Jodok des Prés , Zoltán Kodály, Jan da Palestrina, Krzysztof Penderecki, Jan Chrzciciel Pergolesi, Franciszek Poulenc, Joachim Rossini, Dominik Józef Scarlatti, Franciszek Schubert, Karol Szymanowski, Józef Verdi , Antoni Vivaldi





Tekst Łaciński:





Stabat mater dolorosa juxta Crucem lacrimosa, dum pendebat Filius.



Cujus animam gementem, contristatam et dolentem, pertransivit gladius.





O quam tristis et afflicta fuit illa benedicta Mater Unigeniti.



Quae moerebat et dolebat, Pia Mater cum videbat Nati poenas incliti.





Quis est homo qui non fleret, Matrem Christi si videret in tanto supplicio?



Quis non posset contristari, Christi Matrem contemplari dolentem cum Filio?





Pro peccatis suae gentis vidit Jesum in tormentis et flagellis subditum.



Vidit suum dulcem natum moriendo desolatum, dum emisit spiritum.





Eia Mater, fons amoris, me sentire vim doloris fac, ut tecum lugeam.



Fac ut ardeat cor meum in amando Christum Deum, ut sibi complaceam.





Sancta mater, istud agas, crucifixi fige plagas cordi meo valide.



Tui nati vulnerati, tam dignati pro me pati, poenas mecum divide.





Fac me tecum pie flere, crucifixo condolere, donec ego vixero.



Iuxta crucem tecum stare, et me tibi sociare in planctu desidero.





Virgo virginum praeclara, mihi iam non sis amara: fac me tecum plangere.



Fac ut portem Christi mortem, passionis fac consortem, et plagas recolere.





Fac me plagis vulnerari, fac me cruce inebriari, et cruore Filii.



Flammis ne urar succensus per te Virgo, sim defensus in die judicii





Christe, cum sit hinc exire, da per matrem me venire ad palmam victoriae.



Quando corpus morietur, fac ut animae donetur Paradisi gloria.







Stabat Mater w tłumaczeniu tradycyjnym:







Stoi Matka obolała, Łzy pod krzyżem przepłakała, Gdy na krzyżu Syn jej mrze.
Jakże w duszy jest zmartwiona, Zasmucona, zachmurzona, Aż ją poprzeszywał miecz.
Jakże smutnej i strapionej Matce tej błogosławionej Jednorodzonego mieć.
I nie łamać się ginącej Tej pobożnej, tej widzącej Jednorodzonego śmierć.
Co za człowiek, co nie płacze, Kiedy Matkę tę zobaczy W udręczeniu takim, o

Kto niezdolny współczuć czule Bólom Matki Syna bóle? Czy ma takie serce kto?
Widzi Matka: Syn Jej Jezus Bicze przyjął i krzyż przeniósł Za calutki ludzki grzech.
Widzi słodkie swe Rodzone Tak śmiertelnie opuszczone, Jak ostatni traci dech.
Matko, źródło ukochania Daj mi siłę wspól czuwania Twym bólom, żalom Twym.
Serce sobie upodoba, U Chrystusa kochać Boga; Sercu memu spraw to Ty.
Matko święta, niechby ono Przybijano i dręczono, Niech zasiłki Twoje ma.
Zrób mnie godnym uproszenia, Udzielenia, udręczenia Z Twego Rodzonego ran.
Daj pobożne z Twymi łzami Mieć Twój ból z Ukrzyżowanym, Póki tym nie przejmiesz mnie.
Niech pod krzyżem z Tobą stoję, Niech łzy Twoje będą moje, Tego Twego płaczu chcę.
Panno z Panien Najjaśniejsza, Już mi nie bądź boleśniejsza, Tylko daj i mnie łzy lać.
Niech Chrystusa śmierć przeniosę, Męki zniosę do pomocy, Niech to przejdę jeszcze raz.
Zrób mnie zbitym, poranionym, Uniesionym, przpojonym Krzyżem Syna, Syna krwią.
Płomień ognia mnie nie spali: Najjaśniejsza mnie ocali, Na ten ostateczny Sąd.
Chryste, a gdy i Ty wyjrzysz, Daj przez Matkę i mnie przybyć Do zwycięskich Twoich palm

A gdy ciało będzie zmarłe, Spraw, niech duszy będzie dane Twoje nieba pełnie chwał. Amen.







Stabat Mater w tłumaczeniu Leopolda Staffa:



1.Bolejąca Matka stała U stóp krzyża, we łzach cała, Kiedy na nim zawisł Syn.
2. A w Jej pełnej jęku duszy, Od męczarni i katuszy, Tkwił miecz ostry naszych win.
3. Jakże smutna i strapiona Była ta błogosławiona, Z której się narodził Bóg.
4. Jak cierpiała i bolała, Jakże drżała gdy widziała Dziecię swe wśród śmierci trwóg.
5. Któryż człowiek nie zapłacze, Widząc męki i rozpacze Matki Bożej w żalu tym ?
6. Któż od smutku się powstrzyma, Mając matkę przed oczyma, Która cierpi z Synem swym ?
7. Widzi, jak za ludzkie winy Znosi męki Syn jedyny, Jezus -jak Go smaga bat.
8. Widzi jak samotnie kona Owoc Jej czystego łona, Dając życie za ten świat.
9. Matko, coś miłości zdrojem, Przejmij mnie cierpieniem swoim Abym boleć z Tobą mógł.
10. Niechaj serce moje pała, By radością mą się stała Miłość, którą - Chrystus Bóg.
11. Matko święta, srogie rany,Które zniósł Ukrzyżowany, Wyryj mocno w duszy mej.
12. Męką, Syna rodzonego,Co dla dobra cierpiał mego, Ze mną się podzielić chciej.
13. Pragnę płakać w Twym pobliżu, Cierpiąc z Tym, co zmarł na krzyżu Po mojego życia kres.
14. Chcę pod krzyżem stać przy Tobie, Z Tobą łączyć się w żałobie, I wylewać zdroje łez.
15. Panno czysta nad pannami, Niechaj dobroć Twoja da mi Płakać z żalu z Tobą współ.
16. Bym z Chrystusem konał razem, Męki Jego był obrazem, Rany Jego w sobie czuł.
17. Niech mnie do krwi rani zgraja, Niech mnie męki krzyż upaja I Twojego Syna krew.
18. W ogniu Panno, niech nie płonę, Więc mnie w swoją weź obronę, Gdy nadejdzie sądu gniew.
19. Gdy kres dni przede mną stanie, Przez Twą Matkę dojść mi Panie, Do zwycięstwa palmy daj.
20. Kiedy umrze moje ciało, Niechaj duszę ma z swą chwałą Czeka Twój wieczysty raj.
Amen



Na koniec jak zwykle kilka nagrań z youtube:





Stabat Mater Jana Chrzciciela Pergolesiego w wykonaniu Katii Ricciarelli



Stabat Mater Antoniego Vivaldiego w wykonaniu Andrzeja Scholla



Stabat Mater Jana da Palestriny w wykonaniu nieznanym



Stabat Mater gregoriańskie w wykonaniu mnichów z Opactwa św. św. Maurycego i Maura w Chervaux



Stabat Mater Karola Szymanowskiego w wykonaniu Elżbiety Szmytki



Stabat Mater Józefa Haydna w wykonaniu Warszawskiego Chóru Chłopięcego



Stabat Mater Arvo Parta w wykonaniu zbiorowym

"May day" Łucji Vondračkovej

Łucja Vondrackova

Kultura czeska jest w Polsce znana dosyć dobrze, ale zarazem nieco wybiórczo. Ogólnie jej znajomość jest większa niż węgierskiej czy ukraińskiej (nie i niewiele mniejsza niż niemieckiej, czy rosyjskiej. Nie jest źle, jeśli chodzi o literaturę. Co najmniej czterech czeskich pisarzy: Jarosław Haszek, Karol Czapek, Bogumił Hrabal i Milan Kundera. Czeskie filmy są w Polsce często oglądane, tyle że raczej w niszowych gronach.

Najbardziej skomplikowana jest sytuacja z muzyką. Oczywiście dość powszechnie znani są trzej najwięksi czescy kompozytorzy muzyki poważnej - Antoni Dvořak, Fryderyk Smětana i Leon Janaček. Równie znani są najwięksi wykonawcy czeskiego popu z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego stulecia - Karol Gott i Helena Vondračkova. Pewną niszową popularność ma też u nas nieżyjący już bard Praskiej Wiosny - Karol Kryl. Niestety znacznie gorzej jest ze współczesną sceną muzyczną, która, poza jednym Jaromirem Nohavicą, pozostaje całkowicie nieznana. Przyznaję, że i ja nie uczyniłem, jak dotąd, nic, aby tę niekorzystną sytuację zmienić. Dotąd tylko dwa razy pisałem o czeskiej kulturze i to nie o muzyce, a raz o radiu i raz o filmie. Myślę, że nadszedł czas, abym zaczął to zaniedbanie naprawiać.

Urodzona w 1980 roku Łucja Vondračkowa, bratanica Heleny, należy do najciekawszych czeskich wokalistek młodego pokolenia. Jest ona zresztą nie tylko piosenkarką, ale i aktorką. Jeśli chodzi o miejsce na scenie muzycznej, to w pewnym uproszczeniu można ją przyrównać do naszej Ani Dąbrowskiej. W odróżnieniu jednak od Polki, Vondračkova nie ogranicza się do jazzującego popu, ale odważnie sięga do innych gatunków muzycznych i to tak od siebie odległych, jak rock i muzyka klubowa. Na tym jednak nie koniec. Sięga również po elementy amerykańskich gatunków u nas praktycznie nieznanych, a w Czesku cieszących się pewną popularnością, jak folk w amerykańskim rozumieniu (który, dla odróżnienia od folku w polskim rozumieniu, będę odtąd nazywał amfolkiem), gospel, czy bluegrass. Wszystkie te style można odnaleźć na krążku zatytułowanym May day , wydanym w roku 2003, a niedawno wznowionym w serii Nejprodávanějši alba. W wyniku tego zróżnicowania stylistycznego, powstaje mieszanka dosyć egzotyczna, która, zwłaszcza przy pierwszych przesłuchaniach, wywołuje wrażenie pewnej niespójności, co z kolei kojarzy się z inną polską piosenkarką poruszającą się w podobnych klimatach, a mianowicie z Margo. Jednak w przypadku Vondračkovej, to wrażenie niespójności mija po lepszym zapoznaniu się z jej muzyką, co dobrze świadczy o klasie tej artystki. Jej muzyka stoi na wysokim poziomie, a przy tem jest dosyć reprezentatywna dla ambitniejszego nurtu współczesnego czeskiego popu, dlatego warto się z jej płytami zapoznawać.

Gucza. Pojedynek na trąbki

Guca


Literatura, teatr , film i pokrewne dziedziny kultury w dużej mierze opierają się na nawiązaniach do dzieł powstałych wcześniej. Jednym z najczęściej do takich nawiązań wykorzystywanych autorów jest Wilhelm Szekspir, a najczęściej wykorzystywanym jego utworem jest dramat "Romeo i Julia". Wystarczy wspomnieć wiersz Cypriana Kamila Norwida "W Weronie" wraz z jego aranżacjami muzycznymi oraz amerykański musical "West Side story".



Nie jest to jedyny musical oparty na tej szekspirowskiej sztuce. Nowszym, ale nie mniej interesującym dziełem tego rodzaju jest serbski film muzyczny "Guca. Pojedynek na trąbki" powstały w 2006 roku. Jeden z moich kolegów powiedział mi dawno temu, że są dwa rodzaje filmów, które można bez problemu oglądać w wersji z dźwiękiem w nieznanym sobie języku, a mianowicie bajki i pornosy. Ja osobiście uważam, że do tej kategorii zaliczyć należyć także musicale. "Guczę" oglądałem po serbsku, którego to języka nie znam (wyjąwszy oczywiście pewną szczątkową znajomość wynikającą z podobieństwa do innych, mniej lub bardziej mi znanych, języków słowiańskich), a nie miałem bynajmniej poczucia, że coś ważnego mi umyka.



Fabuła filmu jest bardzo prosta. Tytułowa Gucza to małe miasto w zachodniej Serbii, w którym co roku odbywa się największy na Bałkanach, a może i na całym swiecie festiwal trębaczy. Jednym z uczestników konkursu jest młody Cygan, Romeo, który zakochał się z wzajemnością w serbskiej dziewczynie, Julijanie. Ojciec Juljany, nazywany od swoich umiejętności gry na trąbce Saczmo (pseudonim uzywany przez Louisa Armstronga) sprzeciwia się temu związkowi. Obiecuje jednak oddać dziewczynę Cyganowi, jeśli ten pokona go na Guczy. Ostatnia część filmu rozgrywa się w autentycznej scenerii festiwalu, gdzie zwycięża Romeo.Nawiązania do sztuki Szekspira są nie tylko oczywiste, ale wręcz szczególnie podkreślane, chociażby poprzez dobór imion głównych bohaterów. Są też poważne różnice, wynikające między innymi ze specyficznych bałkańskich uwarunkowań. Młodzi należą tu więc nie tyle, a może nie tylko do zwaśnionych rodów, co do zwaśnionych, a przynajmniej niechętnych sobie narodów. Są też różnice w stosunku do opowieści oryginalnej wynikające z konwencji gatunku. W odróżnieniu od „Romea i Julii”, „Pojedynek na trąbki” dobrze się kończy, co jest dosyć częste w musicalach, będących sui generis baśniami dla dorosłych.

Salve Regina


Regina Angelorum


Trzy, spośród czterech antyfon maryjnych, przeznaczonych na różne części roku liturgicznego już omawiałem. Pozostała mi jeszcze czwarta - Salve Regina, śpiewana od uroczystości Trójcy Przenajświętszej do soboty przed pierwszą niedzielą adwentu. Oprócz swego właściwego zastosowania w Liturgii Godzin, jest śpiewana także na zakończenie pogrzebów i niektórych innych Mszy za zmarłych. W nawiązaniu do tego zastosowania pozwolę sobie opowiedzieć pewną anegdotę, opartą na rzeczywistym zdarzeniu, którego sam byłem świadkiem.



W wiejskim kościółku na Górnym Śląsku, proboszcz odprawia Mszę za parafian poległych w czasie II Wojny Światowej. Po Mszy mówi:


-Na zakończenie zaśpiewamy Boże coś Po... - w tym momencie urywa, reflektując się, że wysoce nie na miejscu byłoby śpiewać "Boże coś Polskę" na Mszy za poległych, których znakomita większość zginęła w mundurze Wehrmachtu na froncie wschodnim. Po chwili wahania podejmuje- ...zaśpiewamy "Salve Regina".



Autorem tekstu antyfony jest Św. Herman Kulawy, niemiecki mnich uczony i poeta, żyjący w XI wieku. Muzykę do jego tekstu komponowało wielu kompozytorów. Jak zwykle podaje tekst oryginalny i dwa tłumaczenia.




Tekst oryginalny:


Salve, Regina, Mater misericordiae,


vita, dulcedo, et spes nostra, salve.


ad te clamamus


exsules filii Evae,


ad te suspiramus, gementes et flentes


in hac lacrimarum valle.


Eia, ergo, advocata nostra, illos tuos


misericordes oculos ad nos converte;


et Iesum, benedictum fructum ventris tui,


nobis post hoc exsilium ostende.


O clemens, O pia, O dulcis Virgo Maria.




Tłumaczenie dosłowne:


Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia,


życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj!


Do Ciebie wołamy


wygnańcy, synowie Ewy,


do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc


na tym łez padole.


Przeto, Orędowniczko nasza,


one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć,


a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego,


po tym wygnaniu nam okaż.


O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo!



Tłumaczenie wierszowane, używane na Śląsku:


Witaj, Królowo, Matko litości! /


Nadziejo nasza, życia słodkości! /


Witaj, Maryjo, Matko jedyna, /


Matko nas ludzi, Salve Regina!



Nędzne my dzieci Ewy wołamy, /


Do Ciebie, Matko, z płaczem wzdychamy: /


Niech nas wspomaga Twoja przyczyna, /


Na tym padole, Salve Regina.



Zwróć Pośredniczko na nas wejrzenie, /


Przyjmij łaskawie nasze westchnienie: /


Pokaż nam, Matko, Swojego Syna, /


W górnej krainie, Salve Regina.



Na koniec jak zwykle kilka nagrań z Yotube:


Salve Regina gregoriańskie (ton uroczysty) w wykonaniu mnichów z opactwa Notre Dame


Salve Regina Mikołaja Porpory


Salve Regina Najiego Hakima w wykonaniu Tieng Min Pan


Salve Regina Jana Adolfa Hassego w wykonaniu Bernardy Fik