Reklama na blogach - Blogvertising.pl
Okiem Svetomira: lutego 2009

sobota, 28 lutego 2009

Ave, Regina coelorum

Ave, Regina coelorum łac., -Witaj, Królowo niebios, to antyfona maryjna z XI-XII w., jedna z czterech antyfon maryjnych używanych w liturgii Kościoła Łacińskiego. Jest odmawiana od 2 II ( Uroczystość Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny, zwana także Ofiarowaniem Pańskim lub świętem Matki Boskiej Gromnicznej) do Wielkiej Środy. Jak zwykle podaję tekst łaciński i polski za portalem sanctus.pl:
Ave, Regina cælorum,
Ave, Domina Angelorum:
Salve, radix, salve, Porta,
Ex qua mundo lux est orta:
Gaude Virgo gloriosa,
Super omnes speciosa,
Vale, o valde decora,
Et pro nobis Christum exora.
Witaj, niebios Królowo,
Witaj, Pani aniołów,
Witaj, Różdżko, witaj Bramo,
Jasność zrodziłaś światu.
Ciesz się, Panno chwalebna,
Ponad wszystkie piękniejsza,
Witaj, o Najśliczniejsza,
Proś Chrystusa za nami.
I jak zwykle nagrania z youtube.com:
Ave, Regina cælorum Piotra Andrzeja Mattiolego (1501-1578) w wykonaniu Filipa Jaroussky'ego
Ave, Regina cælorum Rolanda de Lassusa (1532-1594) w wykonaniu Polyphonie Franco Flamande
Ave, Regina cælorum gregoriańskie w wykonaniu Kimberly Braun i Stefanii Heidemann
Ave, Regina cælorum Wilhelma Dufaya (1397-1474) w wykonaniu Capella Antiqua z Monachium
Ave, Regina cælorum ambrozjańskie
Ave, Regina cælorum Waltera Frye (+1474) w wykonaniu zespołu La Morra

sobota, 14 lutego 2009

Jo&Co


Bodaj największa (bynajmniej nie chodzi o wzrost) współczesna polska piosenkarka ciągle zaskakuje. Jej koncertowa płyta Jo&Co jest bogata w różnorodne brzmienia. W pierwszej kolejności rzucają się w oczy, a właściwie w uszy, dwa długie utwory (Dwa serduszka, cztery oczy oraz Aya 1984) utrzymane w klimacie zwanym niekiedy osjanowskim, od nazwy zespołu Osjan, który tego rodzaju granie w Polsce spopularyzował. Mówiąc o osjanowskich klimatach mam na myśli powolne, refleksyjne utwory w etnicznym stylu i medytacyjnym charakterze, utwory w których jest przy tem sporo miejsca na improwizację. Gdy słuchałem tych dwóch kawałków, nasunęło mi się skojarzenie z twórczością innej, w odróżnieniu od Jopek dziś już nieco przebrzmiałej acz nadal wyśmienitej polskiej wokalistki, a mianowicie Antoniny Krzysztoń, która swego czasu nagrała "osjanowską" płytę, zatytułowaną Każda chwila. Oczywiście nowa płyta AMJ nie jest w tym samym, a nawet zbliżonym stopniu osjanowska, nie byłoby jednak złym pomysłem, gdyby artystka w przyszłości nagrała album w całości utrzymany w tej stylistyce. Z utworem (Dwa serduszka, cztery oczy wiąże się kolejna refleksja.
Niezmiernie cieszy mnie fakt, że na płyty Anny Marii Jopek wracają utwory zainspirowane polskim folklorem. Muszę w tej chwili powiedzieć, że o ile jej płytę osjanowską przywitałbym, jak już napisałem wyżej, z niekłamanym zadowoleniem, o tyle na album oparty w całości na polskim folklorze czekam z ogromnym utęsknieniem. I mam przy tem wielką nadzieję, że się kiedyś doczekam. Na razie jednak dana jest mi przyjemność słuchania płyty, która, co prawda nie jest w całości folkowa, ale mimo to jest niezwykle interesująca. Oprócz wspomnianych wyżej motywów stylistycznych oraz oczywiście charakterystycznego dla całej twórczości artystki , że tak powiem trzonu stylistycznego opartego na specyficznym shybrydowaniu jazzu i popu, można tu znaleźć wiele muzycznych ciekawostek, jak na przykład fragment brzmiący jak protestancki hymn religijny.
Warstwa tekstowa jest równie daleka od monotonii, jak muzyczna. Można tu znaleźć piosenki o miłości, o sensie życia i o fascynacji przyrodą. Kilka utworów jest poświęconych niedawno zmarłemu ojcu artystki, Stanisławowi Jopkowi. Anna Maria Jopek po raz kolejny udowodniła, że chce swoimi piosenkami pobudzić słuchaczy do refleksji i nie boi się podejmowania tematów trudnych.
Zdaję sobie sprawę, że moja recenzja tej płyty jest słaba i niespójna. O wiele łatwiej jest recenzować płytę słabą i wytykać jej błędy, albo wtórna i wskazywać na zapożyczenia. Dzieła wielkie recenzuje się o wiele trudniej.

środa, 4 lutego 2009

Caminho


Kiedy trzy lata temu, wczesną jesienią MMV, znana przede wszystkim z wykonywania coverów i udziału w różnych przedsięwzięciach zbiorowych, Dorota Miśkiewicz, nagrała pierwszą płytę z własnymi piosenkami, napisałem entuzjastyczną recenzję z tego wydawnictwa, w której wieszczyłem początek konkurencyjnej rywalizacji w polskim smootjazzie. Moja przepowiednia sprawdziła się mniej więcej w połowie. Co prawda bowiem pozycja Anny Marii Jopek, niekwestionowanej królowej tego gatunku w naszym kraju jest jak na razie niezagrożona, ale już zaczęła ją gonić grupa kilku wokalistek. Na czele tej grupy nadal znajduje się Dorota Miśkiewicz.
Caminho, wydana jesienią ubiegłego roku druga autorska płyta tej artystki jest bowiem co najmniej równie dobra, jak poprzednia. Co najważniejsze, wokalistka zdołała wypracować i utrzymać własny, rozpoznawalny i niepowtarzalny styl. . Głównymi jego wyróżnikami są dynamiczne, pogodne i melodyjne piosenki nie pozbawione przy tem jazzowego charakteru. Jeśli chodzi o motywy etniczne, to na Pod rzęsami były one lekko zarysowane, natomiast Caminho znajduje się pod silnym wpływem folku latynoskiego co jest przedewszystkiem efektem współpracy z brazylijskim perkusistą Guello. Jest on jednak tak dobrze skomponowany z całością i nie deformuje ani nie zamazuje owego indywidualnego stylu, o którym pisałem wyżej. Muzycznie jest to w zasadzie kwintesencja piosenki jazzowej. Właśnie proporcja między elementami jazzu i piosenki jest u Miśkiewicz idealna, co dobrze wróży dalszej karierze artystki. Owego jazzu jest w jej piosenkach więcej niż u Anny Marii Jopek, a mniej niż u Grażyny Auguścik.
Muzyczna ścieżka Doroty Miśkiewicz opiera się na mądrym umiarkowaniu, na złotej harmonii, na unikaniu zarówno przesadnej sublimacji, jak i nadmiernego uproszczenia. Jest to muzyka dla dosyć szerokiego grona wyrobionych muzycznie słuchaczy. Nie dla garstki specjalistów, ale też nie dla mas. Nie zadowoli ani fanów Dody, ani wielbicieli czystego jazzu tradycyjnego. Ale dla przeciętnego polskiego inteligenta jest w sam raz. Skoro o muzycznej stronie tej płyty już napisałem, co chciałem, to teraz nadeszła pora na skreślenie słów paru o tekstach piosenek na niej zawartych. Dominuje w niej, podobnie jak u znakomitej większości polskich wokalistek tematyka relacyj damsko męskich, podlana sosem delikatnej erotyki. Monotonia ta nie staje się nużąca, bo przełamuje ją jedna piosenka o niczym, a dokładniej o braku tekstu do tej piosenki. Oczywiście, pomysł nie jest nowy, wykorzystywała go już swego czasu Kasia Nosowska. No ale gdyby każda piosenka miała się opierać na innym pomyśle, to od dawna nie byłoby już na świecie nowych piosenek. A ten świat ciągle potrzebuje nowych piosenek.

Tanie hotele-porównywarka hoteli

Czy hotele w Europie, to hotele w Pradze, hotele w Wiedniu i hotele w Rzymie, czy morze hotele w Svrcinowcu, hotele w Lutowiskach i hotele w Durankulaku? W tej drugiej grupie miejscowości nie ma hoteli? Czyżby te miejsca nie leżały w Europie? Powraca więc pytanie fundamentalne – co dla nas znaczy określenie Europa? Czy Europa, to europejskie stolice i kurorty, czy też także dziury, w których bebok mówi dobranicz?
W dzisiejszych czasach wyszukiwanie i rezerwacja hoteli najczęściej odbywają się online. W internecie można znaleźć zarówno tanie hotele, jak też luksusowe pięciogwiazdkowce. W Svrcinovcu, Lutowiskach i Durankulaku hoteli nie ma, ale już w Sanoku, Dobriczu i Modrej są bez wątpienia. Prędzej czy później hotele z tych miejscowości również trafia do internetowych baz, oferujących szybkie wyszukiwanie hoteli.
Podobno http://www.hotelcalculator.com/pl to pierwszy taki serwis w Polsce. Czy tak jest w rzeczywistości? I tak i nie. Zależy to, od tego co rozumiemy przez „taki”. Jeśli „identycznie taki sam”, to rzeczywiście jest to pierwszy taki serwis w Polsce. Jeśli zaś „tego rodzaju”, to niewątpliwie nie jest pierwszy, ani nawet dziesiąty.
Reklama Na Blogach