Jako ojciec małych dzieci, rzadziej niż za kawalerskich czasów zaglądam do muzeów i galeryj, częściej zaś do rozmaitych parków rozrywki. Wbrew pozorom nie jest to takie złe, bo dla antropologa, za jakiego się uważam parki rozrywki są nie mniej interesujące niż muzea i galerie. Dlatego też o każdym takim parku kilka słów na swym blogu umieszczę. Pisałem już o Leśnym Grodzie w Milówce i Tropikalnej Wyspie w Marklowicach, a także o muzeum wąskotorówek w Rudach. Dziś przyszła pora na Dinopark w Rybniku.
Jako ojciec małych dzieci, rzadziej niż za kawalerskich czasów zaglądam do muzeów i galeryj, częściej zaś do rozmaitych parków rozrywki. Wbrew pozorom nie jest to takie złe, bo dla antropologa, za jakiego się uważam parki rozrywki są nie mniej interesujące niż muzea i galerie. Dlatego też o każdym takim parku kilka słów na swym blogu umieszczę. Pisałem już o Leśnym Grodzie w Milówce i Tropikalnej Wyspie w Marklowicach, a także o muzeum wąskotorówek w Rudach. Dziś przyszła pora na Dino Park w Rybniku.
Dinoparki wyrastają w naszym kraju jak grzyby po deszczu. Założenie dinoparku nie jest trudne, bo gotowe figury dinozaurów, wykonane z tworzywa sztucznego, można sprowadzić z Chin. Dinoparki nie są jedynym przejawem obecności dinozaurów w popkulturze. Wręcz przeciwnie, przejawów takich jest sporo. Każdego roku powstaje na świecie co najmiej kilka filmów animowanych, fabularnych i dokumentalnych, których głównymi bohaterami są dinozaury. W dziecięcych telewizjach emitowane są liczne seriale animowane o dinozaurach. W handlu są dostępne obecnie przynajmniej dwie serie soczków dla dzieci promowane za pomocą dołączanych do nich dinozaurowych gadżetów. Przykłady tego rodzaju można by długo mnożyć. Wielkie pradawne gady są zresztą obecne w ludzkiej kulturze od zarania dziejów. Tyle tylko, że kiedyś nazywano je smokami. Tak powszechna obecność tych stworzeń w kulturze każe się poważnie zastanowić nad głoszoną między innymi przez profesora Macieja Giertycha tezą, w myśl której dinozaury żyły przez pewien czas współcześnie z ludźmi.
Wróćmy jednak do rybnickiego Dino Parku. Jak każdy tego rodzaju obiekt, ma on zalety i wady. Do tych pierwszych należy lokalizacja w ośrodku wypoczynkowym "Pod żaglami" i umieszczenie w parku urządzeń zabawowych dla dzieci, takich jak chuśtawki i piaskownice, a także jego zadrzewienie. Dużą zaletą są rzetelne i wyczerpujące opisy eksponatów. Wadą jest bez wątpienia cena biletu. 15 PLN od osoby to stanowczo za dużo. Optymalna byłaby cena 10 PLN. Przy takiej cenie gości byłoby pewnie ze dwa razy więcej niż obecnie, a więc właściciel obiektu byłby do przodu. Inną poważną wadą są braki infrastrukturalne. Obiekt tego rodzaju powinien być wyposażony przynajmniej w bufet, toaletę i hotspot. W dzisiejszych czasach to absolutne minimum. Nie są natomiast wadą małe rozmiary parku. Co prawda rodzi to pewne niedogodności, ale ma też i dobre strony, łatwiej bowiem na małym obszarze, niż na dużym upilnować biegające dzieci. Nie jest też wadą duże podobieństwo do innych tego rodzaju obiektów. Nie są to przecież wielkie dzieła sztuki, żeby musiały być unikatowe. Na koniec prezentuję kilka zdjęć rybnickiego Dino Parku.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz