Reklama na blogach - Blogvertising.pl
Okiem Svetomira: Humanistyka jako sztuka

niedziela, 3 maja 2009

Humanistyka jako sztuka

Moje teksty spotkały już prawie wszystkie zaszczyty, jakie mogą autora spotkać. Byłem już cytowany, przedrukowywany, plagiatowany, a nawet tłumaczony. Do niedawna jednak nie zdarzyło się, aby ktoś napisał do jakiegoś mojego tekstu polemikę. W końcu przyszło i to. Pan Marek Olżyński opublikował na łamach portalu Pro Polonia tekst polemizujący z moim tekstem, również między innymi na łamach tego portalu opublikowanym.

Główna teza tekstu Marka Olżyńskiego jest następująca: Nauka to nie inny rodzaj/odmiana sztuki, to nie kultowy zespół rockowy, którego jeden, czy kilku naraz mocno podchmielonych wykonawców nagle pokazuje komuś, to miejsce, w którym – jak im się na ten czas wydaje – mają pierwszy rząd, drugi rząd, wszystkie rządy, ba nawet cały świat. Nauka, jak Pan słusznie zauważa, wymaga niezwykłej staranności, rzetelności – powiedziałbym większej aniżeli uprawnianie dziennikarstwa i wykonywania innych ważnych zawodów. W przypadku Samsona takiej staranności nie było.

A więc kluczowa jest tu kwestia stosunku nauki do sztuki. Oczywiscie, nauka, jako całość, nie jest rodzajem sztuki, ale z naukami humanistycznymi sprawa nie jest już taka prosta. Prowadziłem kiedyś, a formalnie nadal prowadzę małe internetowe forum dyskusyjne o nazwie Etnoforum. Na tym forum toczyła się kiedyś dyskusja, czy etnografia jest nauką, czy też sztuką. Zapoczątkował tę dyskusję niejaki Jeremibleu, wpisem o treści następującej: Jeżeli mówimy o etnograficznych badaniach, skansenach, wywiadach i krytykujemy to że stoi w miejscu etnolog zbijając drewniany cebrzyk to może potraktować etnologię nie tyle jako naukę ale raczej sztukę???obserwujemy, interpretujemy, tworzymy... bo jednorazowo potraktować można by poznanie, jak i jednorazowo traktujemy dobry obraz, fotografie, rzeźbę, chwytając rzeczywistość raczej przez nas samych, niż łudząc ze opisaliśmy i zrozumieliśmy coś w 100%...?

Ja swoje zdanie w tej dyskusji wyraziłem w sposób następujący: Co do postulatu uznania etnologii za sztukę, zgadzam się, pod warunkiem wszakże, że również inne dyscypliny humanistyki, zwłaszcza teologię, filozofię i psychologię uznamy za sztukę raczej niźli naukę. zaiste bowiem te cztery
bliskie sobie są....

Teraz może warto to trochę rozwinąć. Od kilku lat staram się uprawiać coś co nazywam antropologią literatury. W ramach tejże przyjąłem założenie, że każde dzieło literackie jest jednocześnie częścią kultury i opisem kultury i w tych dwóch aspektach powinno być analizowane. Co ciekawe zasadę tę można odnieść nie tylko do dzieł literackich, ale także do niektórych przynajmniej prac z dziedziny nauk humanistycznych e. g. „Jesieni średniowiecza”, „Złotej gałęzi”, czy „Życia seksualnego dzikich”.

Co więcej, między naukami humanistycznymi a literaturą piękną obserwujemy stałe przenikanie. Powszechnie znane są liczne powieści w których treść wpisane są rozważania naukowe, czy to w formie zwartych esejów, czy też rozproszonych myśli. Tu za przykłady służyć mogą: „Imie róży” Eco, „Żart” Kundery, czy „Nazywam się czerwień” Pamuka. A w książkach naukowych cytuje się powieści, nie jako część kultury, ale jako jej opis właśnie. Dla przykładu Wojciech Burszta w książce „Antropologia kultury” cytuje powieści Kundery i Vonneguta na tej samej zasadzie, co prace naukowe.

Tak więc dyscypliny humanistyczne, nie przestając być dziedzinami nauki są jednocześnie dziedzinami sztuki. Nie oznacza to, ze nie wymagaja starannosci. Oznacza jednak, że nie można ich ująć w ścisłe ramy i że w badaniach z ich zakresu pożądana jest daleko idąca swoboda.

Brak komentarzy: